wtorek, 31 sierpnia 2010

Ciągle pada...


Słońce przestało się już do nas uśmiechać. Nie ma mowy o wieczornym spacerze - a wszystko przez deszcz, wiatr i niską temperaturę. 

Ostatnio poranki upływają pod znakiem walki z samą sobą - leżąc jeszcze z zamkniętymi oczami mogę usłyszeć szum wiatru i dźwięk spadających na parapet kropli deszczu. Gdy otworzę oczy jest jeszcze gorzej - szare niebo pokryte grubą warstwą ciemnych chmur. Dobrze, że do biura mamy blisko...

W ciągu dnia pocieszamy się wyrobami z pobliskiej cukierni - świeże bułeczki, eklerki, rogaliki z marmoladą, albo z jabłkiem i cynamonem, a do tego kawa lub herbata w towarzystwie ekipy ŻFR. W takich momentach można nawet zapomnieć o tym co dzieje się za oknem.

Chwila zapomnienia trwa jednak tylko moment, bo zaraz trzeba przecież wracać do biurka - do scenariusza szkolenia z promowania projektu, do regulaminu na konkurs "Ekodom", do opracowania ankiet ewaluacyjnych z biura porad prawnych. A przed nami jeszcze przygotowywanie płytki...

Niewiele? Otóż nie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz